Dlaczego sprzedawcy nie muszą obawiać się DAC7?

Obalamy kilka mitów dotyczących dyrektywy DAC7 i sprzedawców:

1. DAC7 nie wprowadza nowych podatków ani zmian w opodatkowaniu

Jednym z największych mitów wokół DAC7 jest przekonanie, że dyrektywa nakłada nowe podatki lub zmienia obecne zasady opodatkowania sprzedawców na platformach cyfrowych. To nieprawda. DAC7 to przede wszystkim narzędzie zwiększające transparentność i wymianę informacji między organami podatkowymi państw członkowskich UE. Nie zmienia ono zasad, według których sprzedawcy rozliczają się z podatków, a jedynie wymaga od platform cyfrowych przekazywania danych o transakcjach i użytkownikach.

2. Obowiązki sprawozdawcze leżą po stronie platform, nie sprzedawców

DAC7 nakłada obowiązki raportowe na operatorów platform cyfrowych, a nie bezpośrednio na sprzedawców. To platformy są odpowiedzialne za zbieranie, weryfikację i przekazywanie danych do organów podatkowych. Sprzedawcy nie muszą więc martwić się dodatkowymi formalnościami czy samodzielnym raportowaniem, co znacznie upraszcza prowadzenie działalności online.

3. DAC7 wprowadza progi minimalne, które chronią drobnych sprzedawców

Raportowanie dotyczy tylko tych sprzedawców, którzy w ciągu roku kalendarzowego dokonali co najmniej 30 transakcji i osiągnęli przychód przekraczający 2000 euro. Oznacza to, że osoby sprzedające okazjonalnie lub na niewielką skalę nie muszą być objęte tymi obowiązkami, co chroni małych przedsiębiorców i hobbystów.

Choć dyrektywa DAC7 wprowadza nowe obowiązki dla operatorów platform cyfrowych, nie powinna być powodem do obaw dla sprzedawców i przedsiębiorców działających legalnie. Nie nakłada nowych podatków, nie komplikuje rozliczeń dla użytkowników, a wręcz przeciwnie – sprzyja uczciwej konkurencji, zwiększa przejrzystość rynku i pomaga w walce z szarą strefą. To ważny krok w kierunku nowoczesnej gospodarki cyfrowej, z której korzyści odniosą zarówno firmy, jak i konsumenci.